niedziela, 10 czerwca 2012

Nasępna część rozdziału VIII

W tym samym czasie Michał i Ola dalej prowadzili żywą rozmowe. Dziewczyna co chwilę spoglądała na idącego obok niej chlopaka. Probowala ukryc to, jak bardzo przyjaciel Janka jej sie podoba.Michalowi, Olka tez sie podobala. Janek na pewno go wysmieje bo jeszcze nie dawnO....


KURDE TYLKO TYLE BO WLACZYL MI SIE NIEDOWRACALNIE CAPS NA FONIE I W DODATKU NIE MAM POLSKICH ZNAKOW A SWOJ KOMP MAM.ZEPSUTY ;(

piątek, 1 czerwca 2012

4 część VII rozdziału

Co mu strzeliło ? Nie miał pojęcia co robić. Był tak chorobliwie zakochany w Mani, że postradał całkowicie zmysły. Wiedział jedno… Będzie walczyć do końca. Nagle w jego myśli wtargnęła smutna twarz Melanie.. Musiał ją odnaleźć i przeprosić. Zachował się jak palant. Nikt by nie pochwalił takiego zachowania. Sięgnął po pilota i zaczął oglądać „Killera”. 
***
Gwizdek oznaczający koniec meczu. Uszczęśliwiony Janek podbiegł do Mani i wziął na ręce. Pobiegł z nią na boisko i pocałował. Trener patrzył się na nich z uśmiechem. Młodzi. Mania lekko zawstydzona odkleiła się od chłopaka, Michał do nich podbiegł i pociągnął przyjaciela za ramię. 
Gdy chłopcy już się przebrali, Janek chwycił Manię pod ramię, a Michał i Ola z tyłu zawzięcie dyskutowali. 
- To co, idziemy do kina ? - szepnął jej na ucho.
- Czemu szepczesz ? - zapytała również cicho z uśmiechem 
- Bo może byśmy poszli sami.. - mrugnął do niej porozumiewawczo.
- Hmm.. - Mania obróciła głowę by spojrzeć na zagadanych przyjaciół. Pochłonięci dyskusją, nawet na nią nie spojrzeli. - Wiesz wydaje mi się, że chyba im też to będzie odpowiadało.
 Gdy "pary", bo tylko Mania i Janek byli oficjalną parą, się rozeszły, zaczynało się już ściemniać. Janek splótł zmarznięte palce z palcami Mani, które były w grubych rękawiczkach. Gdy już mu się to udało, uśmiechnął się z zakłopotaniem. Wokół nie było nikogo, Janek znów nerwowo się wyszczerzył zęby. Wziął głęboki oddech, a dziewczyna patrzyła się na niego, zdziwiona dziwnym zachowaniem chłopaka. 
- Kochana Maniu ! - zaczął i próbował coś wygrzebać z kieszeni płaszcza. Gdy w końcu mu się to udało, dokończył. - Mam dla ciebie prezent. Szczególny. Przynajmniej dla mnie. Chciałbym, żebyś zawsze pamiętała o mnie, ilekroć na to spojrzysz. 
Dziewczyna odebrała małe zawiniątko z ręki chłopaka i spojrzała na niego mega zaskoczona. Zaczęła powoli, niezdarnie, przez rękawiczki odpakowywać prezent. W papierze było pudełko, otworzyła je i wydała okrzyk zdumienia. W środku był piękny złoty naszyjnik z wisiorkiem wysadzany kryształkami Swarovskiego w kształcie serduszka, z tyłu drobnymi literkami było napisane "Twój zawsze kochający Janek". Mania była tak urzeczona tym prezentem, że w kącikach oczu zakradły się łzy. W końcu nie mogła ich utrzymać i spłynęły jej na policzki. Jankowi, zaraz się zmieniła mina, podszedł do niej, wytarł łzy kciukiem z policzków i zapytał :
- Coś nie tak ? 
- Nie.. nie - zachlipała Mania - Tylko to jest takie piękne.. Nie powinnam. Ale ten cały wyjazd... Boże. Jak ja będę za tobą tęsknić. 
Rozpłakała się na dobre, już nie chlipiąc a głośno płacząc, jak małe dziecko. Wtuliła się w Janka, owionął ją jego zapach. Wciągnęła go głęboko w nozdrza, żeby zapamiętać go.. W tym momencie nawet Aleks nie przeszedł jej przez myśl. Dokładnie w tym momencie uświadomiła sobie, że to Janka kocha najbardziej na świecie. Możecie wyciągnąć z tego wnioski, że była materialistką, bo dopiero po otrzymaniu naszyjnika o tym sobie przypomniała, ale nie... To co innego wpłynęło tak na nią. Jego czysta, jak woda w górskim potoku, miłość. Był tak szczery, że wyglądał jak dziecko, które daje swojej mamie laurkę. 
Gdy tak płakała, chłopak głaskał ją po plecach i uspakajał.
- Robi się zimno, kochana. - cichutko powiedział jej wprost do ucha. - Pozwolisz, że zaprowadzę cię do domu ? Ale musisz już przestać płakać, bo jeszcze twoja mama sobie o mnie coś pomyśli. 
Z szlochu Mani, wyrwał się jej śmiech.