piątek, 30 grudnia 2011

rozdział IV przedostatnia część.

***
Mania i Janek posiedzieli trochę u klaczy, po czym pojechali do domu. Gdy podeszli pod bramę okazało się, że rodziców nie ma w domu.
- Hmm… Dziwne, mama zawsze mi wysyła sms’a czy coś w tym rodzaju jak gdzieś wychodzą z tatą. – powiedziała po czym sięgnęła do kieszeni kurtki – Oh.. Jest sms !
Przeczytała, szybko treść i ruszyła w stronę domu.
- Rodzice wyszli na imprezę urodzinową do jakiejś koleżanki mamy.- uśmiechnęła się do Janka
- Czyli… To oznacza, że zostaliśmy sam na sam …? – zapytał z iskierkami w oczach
Weszli do domu, ściągnęli buty i weszli do salonu. Dziewczyna podeszła do chłopaka i poprawiła mu zmierzwione włosy. Gdy chciała wziąć rękę, Janek przytrzymał jej dłoń i przyłożył do policzka patrząc głęboko w jej ciemne oczy. Stali tak przez chwilę gdy nagle usłyszeli ciche miauknięcie. Zdezorientowany chłopak spojrzał w kierunku dźwięku i uśmiechnął się.
- Masz kota ? – zapytał podchodząc do kotki
- Oh ! Zapomniałam ci powiedzieć ! – roześmiała się – Mama dała mi ją przed tym gdy mi to powiedziała… Chyba to miało być w pewnym sensie przekupienie mnie !
Janek kucnął przy mlecznobiałej kotce i pogłaskał ją po główce.
- Napijesz się czegoś ? – zapytała Mania przechodząc koło chłopaka
- Nie dzięki
- OK. Ja idę sobie nalać soku.- powiedziała
Poszła do kuchni. Chłopak nadal głaskał kotkę a ta cicho mruczała.
- O matko ! Nie ma soku… Ani nic innego do picia! – zawołała z kuchni dziewczyna – Wiesz pójdę chyba do sklepu.
- Dobrze to ja tu poczekam. – odparł Janek siadając na kanapie. – Pozwolisz, że włączę telewizor ?
- Oh, tak jasne. – powiedziała, ubierając kurtkę – Wrócę góra do 15 min !
Wyszła i zamknęła za sobą drzwi. Gdy weszła do sklepu okazało się, że kolejka ciągnie się w nieskończoność. Z 15-min wyprawy, podróż do sklepu przedłużyła się o pół godziny dłużej. Zniecierpliwiona Mania wysłała Jankowi sms’a , że trochę się spóźni. Gdy wreszcie doszła do kasy, zapłaciła i szybko pobiegła do domu. Wytrzepała buty ze śniegu i rozebrała się. Zaniosła do kuchni sok i zdziwiona jedynie dźwiękiem telewizora weszła do salonu. Chłopak leżał na kanapie a wtulona w niego kotka mruczała. Janek zasnął tak słodko, że Mania na chwilę wstrzymała oddech, w obawie o obudzenie go. Jego niesforne lekko kręcące się włosy były w takim nie ładzie, że dziewczyna chciała do niego podejść i mu je poprawić. Lecz wstrzymała się i tylko podeszła by usiąść przy nim. Kotka popatrzyła się na nią zaspanymi oczkami i zeskoczyła robiąc jej miejsce koło chłopaka. Ta nie czekając chwili dłużej położyła się obok niego. Przytuliła się do jego torsu. Janek przebudził się i gdy się zorientował, że Mania leży obok niego objął ją w pasie. Po chwili usłyszał jej równy oddech, który oznaczał zaśnięcie. Sam przyłożył głowę do jej włosów i zasnął

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz