poniedziałek, 21 listopada 2011

Początek IV rozdziału

IV
Mania weszła do domu. Cicho by mama jej nie usłyszała. Gdy zobaczyła, że jej rodzicielka coś robi w kuchni, pobiegła na palcach na górę do swojego pokoju.
- Mania ! – krzyknęła mama z dołu
- Cholera! – przeklęła pod nosem dziewczyna po czym głośniej dodała – Już idę !
Powoli zeszła po schodach kierując się w stronę kuchni. Była już w jadalni gdy usłyszała ciche miauczenie. Zaciekawiona weszła do kuchni i ujrzała, że pani Katarzyna trzyma na rękach kociątko. Otworzyła szerzej oczy i podbiegła do mamy.
- Mamo! Co.. albo raczej kto to jest ? – zapytała głaskając po główce zwierzątko
- To jest… Nasz mały członek rodziny. A raczej członki! – uśmiechnęła się i podała córce kocię
Mania chwyciła delikatnie małe ciałko i pogłaskała po beżowym futerku. Podniosła kotkę na wysokość jej oczu i przyjrzała się jej. Kotka była persem. Miała śliczne zielone oczy i patrzyła się na nią mądrze.
- Jest śliczna ! – powiedziała, czule głaszcząc kotkę – Ale czemu ja wzięłaś ?
- Oh… Wiedziałam, że będziemy musiały dojść do tego momentu. – powiedziała uciekając wzrokiem – Obiecaj mi, że nie będziesz krzyczeć.
-Co..cooo ? Co się stało ?! – wydukała
- Nie, nic strasznego. – powiedziała patrząc jej w oczy – Kochanie, tata dostał stałą pracę w Nowym Yorku. I w wakacje wylatujemy na stałe do USA.
Do dziewczyny nie dotarły słowa, które przed chwilą powiedziała jej matka. Lecz po chwili wybuchnęła tak głośnym płaczem, że kotka, która przed chwilą spała wtulona w jej ramię, zeskoczyła na ziemię. Przez łzy spojrzała wściekłym wzrokiem na mamę i pobiegła z płaczem do swojego pokoju. Rzuciła się na łóżko i pozwoliła spływać łzom po jej policzkach. Po 20 minutach ciągłego płaczu uspokoiła się na chwilę. Usłyszała ciche pukanie do jej drzwi.
- Zostaw mnie w spokoju ! – wykrzyknęła znowu zanosząc się płaczem
- Maniu? Proszę cię, otwórz drzwi… - powiedziała mama łagodnie
- Odejdź !!! – powiedziała przez łzy w stronę drzwi
Płakała jeszcze długo myśląc nad tym wszystkim. Już nigdy nie zobaczy Janka… Mają dla siebie tylko te nędzne 5 miesięcy. Jak może go zostawić ?! Jak mu to powie?- te myśli i wiele innych jeszcze długo kłębiły się w jej głowie. Nie wiedząc kiedy zasnęła na brzegu łóżka, w ubraniu… Lecz w tym momencie nie potrzebowała nikogo tak bardzo jak Janka i Jaskini…
***
Janek zastanawiał się dlaczego Mania nie wysłała mu sms’a na dobranoc. Zawsze to robiła, pisząc jakieś miłe słowo, które pomagało mu zasnąć. Kochał ją bardzo mocno. Lecz teraz leżał już w łóżku i czuł niepokój. Jego umysł wypełniały dziwne myśli. Zasnął… Podczas snu poruszał się na łóżku niespokojnie. Śniły mu się koszmary. Wyraz jego twarzy cały czas się zmieniał. Lecz nie na spokojny. Przeczuwał coś … A nazajutrz miał dowiedzieć się co … W końcu złe sny ustąpiły i chłopak znowu przybrał spokojny, cudowny wyraz twarzy.
***
Rano Mania obudziła się późno. Zorientowała się, że śpi na ziemi. Podniosła się i rozprostowała zesztywniałe, nie przyzwyczajone do twardego podłoża kości. Popatrzyła na zegarek i wszystkie wspomnienia z poprzedniego wieczora powróciły. Znowu poczuła wielki smutek, przypomniała sobie, że będzie musiała to wyjawić Jankowi. Nie zniesie żalu gdy w jego oczach zobaczy ten okropny smutek. Wtedy gdy potłukła rękę widziała w jego oczach coś takiego co trudno opisać. Była to troska pomieszana z żalem, smutkiem i gniewem. W dodatku na jego pogodnej twarzy te smutne oczy wyglądały obco. Znowu do oczu napłynęły jej łzy i mimowolnie rozpłakała się. Pierwszy raz i nie ostatni dzisiejszego dnia… Wstała i poszła do łazienki się umyć. Przebrała się w czyste rzeczy i zebrała się na odwagę otwierając drzwi i schodząc w stronę kuchni. Gdy weszła do kuchni zobaczyła mamę z podkrążonymi oczami. Zobaczyła na jej ustach cień uśmiechu. Lecz zaraz znowu stała się smutna. Dziewczyna poczuła ukłucie winy… Przez nią mama zapewne nie spała całą noc.
- Mamo przepraszam. – powiedziała i przytuliła ją – Jest mi strasznie ciężko… Nie mogłaś mi tego powiedzieć później ? Teraz mam zmarnowane całe ferie…
- Pomyślałam, że im wcześniej wiesz tym lepiej jest dla ciebie. – powiedziała do niej
W tej samej chwili Mania usłyszała dźwięk telefonu, wzdrygnęła się i pobiegła na górę. Wzięła telefon do ręki i spojrzała na wyświetlacz – Janek.
- Halo ?
CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz