czwartek, 26 kwietnia 2012

Takie w częściach. Początek rozdziału VII

***
Janek wszedł do szatni i od razu Michał go przywitał uściskiem dłoni. Był nieco wyższy od Janka i lepiej zbudowany. W końcu był kapitanem drużyny.
- Siema, stary! – rzucił i poklepał przyjaciela po plecach
- Cześć.
- Kurde co ty taki?
- Sam kurde nie wiem. Myślę, że w sumie chodzi o Mańkę. – powiedział i zaczął wypakowywać czysty strój z plecaka, rzucił korki na ziemię i ukrył twarz w dłoniach.
- Ej… No weź, będziesz się nią przejmował jeszcze, przecież to pierwszak. One są zawsze takie… - nie dokończył bo Janek przerwał mu gwałtownym ruchem ręki.
- Nie! Dobrze wiesz, że ona dla mnie nie jest zwykłą dziewczyną z pierwszej klasy. Jest kimś więcej. – powiedział patrząc na przyjaciela. – Zrozumiałbyś jak byś sam się zakochał w dziewczynie w tym wieku. One nie są takie jak ci się wydaje. Są takie delikatne, niewinne i nieświadome całego świata.
Janek zdjął koszulkę. Jego mięśnie tak wspaniale były wyrzeźbione, że mnóstwo chłopaków mu ich zazdrościło. Założył koszulkę i zaczął się dalej przebierać. Michał tylko patrzył na niego brązowymi oczami, zastanawiając się co powiedzieć.
- Wiesz. Może ja nie jestem takim kozakiem jak ty i nie zakochałem się jeszcze w nikim ale wiem na pewno, że teraz skopie ci dupę ! Rzucił w niego ręcznikiem, który miał zarzucony na szyi, porwał z ziemi jednego buta Janka i rzucił się do ucieczki. Chłopak poderwał się z miejsca i z uśmiechem zaczął gonić kolegę.
Gdy już odzyskał buta wyszedł na hale. Chłopcy w parze biegli truchtem okrążając boisko.
- Aha. Właśnie ! – zaczął Janek – Na następny mecz przyjdzie Mania.
- Wow, na serio ? – zapytał – od kiedy ona interesuje się piłką ?
- Zawsze lubiła ten sport, ogląda nawet ze mną mecze. – wyjaśnił Janek
- No to się musisz postarać! – rzucił i uderzył go łokciem między żebrami ze śmiechem
Janek mu oddał i dalej kontynuowali rozgrzewkę.
***
- Aleks ?
- Słucham ?
Odpowiedział pytaniem na pytanie chłopak, oderwał wzrok od książki i spojrzał na Olę, która stała z bokserkami na jednym palcu. Szybko wyjął je z jej ręki i uśmiechnął się bezradnie.
- Mam nadzieję, że czyste ! – powiedziała
- No wiesz ? Dzięki ! Oczywiście, że czyste ! – prychnął, odłożył bokserki do walizki i powrócił do czytania. Nagle trafiła w niego poduszka i książka wypadła mu z ręki. Wstał podniósł książkę jak gdyby nigdy nic i udawał, że znów czyta. Ola podeszła bliżej i tutaj popełniła błąd bo dostała poduszką z podwójną siłą.
- Auuu ! – zawyła
- Sama zaczęłaś ! – odpowiedział szczerząc się
- Okey, koniec wojny. Zgoda ? Czy mam przynieść białą flagę ?
- Zgoda, kuzynku. – odpowiedział i zmierzwił Oli włosy. – Co u Mani ?
- Co ?
- No pytam co u niej słychać. – odpowiedział beznamiętnie.
- Z tego co wiem to chyba wszystko dobrze, idziemy na mecz jej chłopaka, jutro. – popatrzyła na niego silnie kładąc akcent na „jej”.
- No dobrze ! Wiem, że ma chłopaka. – spiorunował ją wzrokiem.
- Ale ja nic nie powiedziałam ! No przepraszam, ale nie chcę potem żeby Mania zaczęła wymyślać, że zrobiłam to specjalnie.

Rozdział VII
Sobota. Nadszedł ten dzień. Dzisiaj Janek miał zagrać mecz. Z pozoru był to zwykły mecz ale jednak nie dla niego. Na tą rozgrywkę przyjdzie Mania. Pierwszy raz. Michał już raz ją widział ale tylko przez chwilę. Więc nie mógł określić czy jest ładna czy nie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz